Jak zjeść pożywny posiłek w trakcie wycieczki górskiej?

Ile jedzenia potrzebujemy?

To zależy. 🙂 Tak wiemy, to nie jest precyzyjna odpowiedź. Ale ilość jedzenia należy dopasować do długości naszej trasy, naszego zapotrzebowania oraz tego czy na szlaku możemy liczyć na schronisko, czy bacówkę. Inną ilość jedzenia oraz inny ekwipunek będziemy potrzebowali wybierając się na kilkudniowy trekking, inaczej spakujemy się na dwa dni w górach, a jeszcze inaczej wybierając się na jednodniową wycieczkę. W tym artykule skupimy się na tych krótkich wędrówkach. Doświadczony wędrowiec będzie w stanie oszacować, ile czasu potrzebuje na przebycie danego szlaku i ile jedzenia będzie mu potrzebne. Trochę gorzej mają początkujący miłośnicy gór. Naszym zdaniem, dobrym zastosowaniem będzie zasada: lepiej więcej, niż mniej. Nie chodzi tu, o to, żeby zabierać całą lodówkę ze sobą, ale jeśli zastanawiamy się, czy zabrać jedną bułkę, jeden batonik czy jeden liofilizat więcej to lepiej go wziąć, niż potem żałować i wracać głodnym i bez energii do schroniska czy naszego miejsca noclegowego. Ta sama zasada dotyczy napojów. Pamiętajcie, że wody nigdy nie za dużo. Oczywiście, to czy zabierzecie samą wodę, soki, herbatę w termosie czy izotonik zależy od Waszych upodobań. My polecamy, zabrać ze sobą coś więcej niż samą wodę. Weźmy ze sobą np. taki izotonik, który świetnie uzupełni utracone podczas wędrówki elektrolity.

Jedzenie na szlaku – co mamy do wyboru?

Gotowanie na szlaku – zabieramy ze sobą kuchenkę/palnik turystyczny, menażki i przyrządzamy sobie posiłek samodzielnie. Zanim zaczniemy to robić, należy sprawdzić, czy na szlaku są miejsca do tego przeznaczone. Jeśli chcemy przyrządzić sobie posiłek na ciepło, należy zabrać ze sobą wszystkie potrzebne składniki + naczynia turystyczne. Dla początkujących takie rozwiązanie może okazać się trochę skomplikowane. Może wiązać się także z nadmiernym obciążeniem plecaka. Pamiętajmy, że nie będziemy raczej przystawać, co kawałek, żeby coś przyrządzić, więc suchy prowiant oraz przekąski i tak będą konieczne. Gotowanie będzie dobrym wyborem jeśli planujemy kilka dni na szlaku.

Suchy prowiant – zabieramy to, co lubimy jeść. Bułki z ulubionymi składnikami (nie zapominamy o warzywach), ugotowane jajka, konserwy, przygotowany wcześniej obiad przełożony do termosu na żywność oraz przekąski.

Jedzenie w schronisku – to chyba najłatwiejsza z opcji. Wybieramy się na wędrówkę, a na obiad czy obiadokolacje wchodzimy do schroniska – pożywny posiłek mamy zapewniony. Zanim zdecydujemy się na posiłek w schronisku, sprawdźmy, czy w menu znajdują się opcje, które nas zadowalają. Uwaga, kierowana głównie do wegetarian i wegan. 🙂 Część schronisk w swojej ofercie posiada już takie opcje, jednak byłoby niemiłym zaskoczeniem, jeśli nie mielibyśmy własnego pożywienia, a w schronisku nie znaleźlibyśmy nic dla siebie.

Żywność liofilizowana – to jedno z lepszych rozwiązań. Dlaczego? Torebka z żywnością liofilizowaną jest bardzo lekka, a do tego niezwykle pożywna. Do przygotowania takiego jedzenia będziemy potrzebować wrzątku. Co prawda, możemy o niego poprosić w schronisku, ale lepiej być przygotowanym na wszystko i mieć przy sobie mały palnik wraz z małym kartuszem. No i zapas wody – wiadomo, bez tego nie przygotujemy naszego liofilizatu. W góry możemy zabrać swoje ulubione dania, gdyż producenci żywność liofilizowanej w swoich ofertach mają bardzo bogate menu. Możemy wybrać zupy, dania z makaronami, purée ziemniaczanym, ryżem, a nawet deser. Liofilizaty dostępne są w wersjach mięsnych, jak i w wielu wariantach dla wegetarian i wegan. Kolejnym dobrym pomysłem jest zabranie ze sobą dań gotowych. Takie posiłki w swojej ofercie ma np. czeska marka Adventure Menu dostępna w internetowym sklepie turystycznym e-horyzont.pl. Dania gotowe wystarczy tylko podgrzać. Można to zrobić na kuchence, przekładając danie do małego garnuszka, w kąpieli wodnej lub użyć specjalnego bezpłomieniowego podgrzewacza tej samej marki.

Nie zapomnij o przekąskach na szlaku!

Jak wspominaliśmy wcześniej, niezależnie od tego, który wariant wybierzemy, jest coś, co powinniśmy mieć zawsze przy sobie. Są to przekąski, a któż ich nie lubi. 🙂 Mówiąc przekąski, nie mamy oczywiście na myśli chipsów, czy innych pustych kalorii. Wybierając się w góry, postawmy na zdrowe i sprawdzone przekąski, które dodadzą nam energii i nie spowodują problemów żołądkowych. Nie polecamy zabierać w góry żeli energetycznych czy żywności, których wcześniej nie próbowaliśmy. To znaczy, same żele są bardzo dobrym rozwiązaniem, ale dla osób, które wcześniej już je testowały.

Co więc dorzucić do plecaka? Możemy zabrać paczkę bakalii, lub ulubionych orzechów, batoniki/ciastka zbożowe, świeże/suszone owoce, czekolada – nie jest może najzdrowsza, ale doda nam dużo energii, a kalorie spalimy podczas wędrówki. Dodatkowo możemy zabrać bardziej wytrawne przekąski jak: kabanosy, suszona wołowina, sery czy hummus z warzywami. Pamiętajmy też o odpowiednim zabezpieczeniu naszego jedzenia. Jeśli nie chcemy dźwigać termosów czy plastikowych opakowań poprzekładajmy nasze przekąski do małych woreczków foliowych – najlepiej strunowych, dzięki czemu będziemy mieli pewność, że nic się z nimi nie stanie.

I pamiętajmy o najważniejszym! To co wnosimy w góry, również z nich znosimy. Wszystkie opakowania, folie, torebki czy resztki jedzenia zabieramy ze sobą z powrotem. Śmieci wyrzucamy tylko w miejscach do tego przeznaczonych!

Kuchenny niezbędnik podczas wędrówki

Gdy już wiemy, co zjemy w trakcie naszej wędrówki, pomyślmy jeszcze o kuchennym ekwipunku. Ciężko będzie zjeść gorący makaron z torebki, gdy zabraknie nam widelca prawda? 🙂 Nie musimy jednak zabierać całej zastawy z domu. Podczas jednodniowej wycieczki, wystarczy nam spork 3w1 (połączenie łyżki, widelca i noża) – to mały, ale niezwykle potrzebny gadżet podczas każdego outdoorowego wyjścia. Zjemy nim i posiłek liofilizowany i własny obiad przyniesiony w termosie na jedzenie. Jeśli planujemy przygotować posiłek, pamiętajmy o zabraniu naczyń turystycznych, polecamy te od marki Sea To Summit – są niezwykle lekkie i składane, które pomieści nawet plecak miejski. A co picia? Najlepiej wyposażyć się w termos z kubkiem. Jeśli mamy wyłącznie zakręcany termos bez kubka, lub bierzemy jeden duży termos na dwie osoby, zabierzmy dodatkowy aluminiowy kubek, który z łatwością przytroczymy do plecaka. I teraz najważniejsze – mały palnik turystyczny i kartusz, taki 100 gramowy w zupełności wystarczy. Gdy nie wyobrażamy sobie dnia bez kawy, możemy zabrać ze sobą małą kawiarkę. Nic nie smakuje lepiej niż świeżo parzona kawa na górskim szlaku. Jeszcze raz przypominamy o wodzie. Możemy ją zabrać w bukłaku, w butelce plastikowej, czy dedykowanej butelce termicznej, która zadba o odpowiednią temperaturę, co szczególnie ważne podczas gorących dni. Butelka termiczna np. marki HydroFlask utrzymuje zimne napoje w niskiej temperaturze do 24 godzin, a ciepłe do 12 godzin.

Czy da się zjeść pożywny posiłek w górach?

Podsumowując, oczywiście, że da się zjeść pożywny posiłek w górach. Wszystko zależy od naszego przygotowania. A to nic skomplikowanego. Kanapki, przekąski, owoce, warzywa, dania gotowe czy liofilizowane, wszystko jest w zasięgu naszych rąk. Na górski szlak, zabierzmy swoje ulubione jedzenie, cieszmy się smakiem i pięknymi widokami. Pamiętajcie: jeśli nie wiecie, czy macie wystarczającą ilość jedzenia, lepiej zabrać jeden batonik i jedno jabłko więcej, niż maszerować z pustym żołądkiem. A druga bardzo istotna rzecz to, śmieci, pamiętajcie, aby je znosić. Jeśli po tym artykule dalej nie wiecie, co zabrać na górską przygodę napiszcie do nas na: [email protected], nasi outdoorowi specjaliści doradzą Wam indywidualnie. A jeśli macie ochotę wypróbować dań i przekąsek liofilizowanych zajrzyjcie na onlinowe półki naszego sklepu e-horyzont.pl.