5 wskazówek dla początkujących gitarzystów

Kciuk do góry!

Niby zwykła rzecz, a jednak całkowicie zmienia orientację ręki na gryfie. Popularnym błędem początkujących jest kierowanie kciuka równolegle z gryfem – nie ma się co dziwić, jest to poniekąd dosyć naturalny sposób chwytu, jednak znacznie ogranicza on manewry palców, zwłaszcza wskazującego i środkowego. Najszerzej znanym przykładem tej błędnej techniki jest Eric Clapton – większość jego zagrywek opiera się na standardowym, bluesowym podciąganiu najcieńszych strun za pomocą małego i serdecznego palca, ale ze względu na niepoprawne ułożenie kciuka, jego gra w niższych rejestrach jest dosyć ograniczona. Opanowanie sposobu z kciukiem trzymanym prostopadle do gryfu jest niezbędne do swobodnego operowania na całym instrumencie.

Rytm jest najważniejszy

Metronom brzmi jak najnudniejsze urządzenie na świecie – tyka w denerwujący sposób, zazwyczaj nie prezentuje zbyt oryginalnego designu i ćwiczenie z nim wydaje się być katorgą. Nic bardziej mylnego! Tysiące instrumentalistów, którym udało się osiągnąć perfekcyjną technikę, zawdzięcza to właśnie tej niepozornej zabawce. Wykonując rutynowe rozgrzewki zawsze należy pilnować rytmu – jeśli w trakcie występu zagramy fałszywą nutę, nie zrobi to tak złego wrażenia jak właśnie wpadka rytmiczna. Większość sklepów z aplikacjami posiada kilka rodzajów darmowych, prostych metronomów, a jeśli zależy nam na fizycznym sprzęcie – ich ceny zaczynają się od trzydziestu złotych. Ze swojej strony polecamy firmę Korg, która ma świetny stosunek ceny do jakości. Co do samego używania metronomu – dobrze jest grać z podziałem szesnastkowym, ponieważ ułatwia to późniejszą orientację w takcie.

Tabulatura do kosza

Umiejętne czytanie tabulatur to jedna z podstawowych umiejętności dzisiejszego gitarzysty, jednak jest to również jego największa bolączka. Granie „z ekranu” nie dość, że często nie pozwala nauczyć się poprawnej wersji utworu (z „tabami” jest trochę jak z artykułami na Wikipedii – każdy może je pisać, niezależnie od wiedzy i doświadczenia), to jeszcze potrafi upośledzić nasz słuch – zmysł absolutnie najważniejszy dla muzyka. Im wcześniej zaczniemy grać piosenki „z ucha”, tym lepiej dla nas, doskonali to zarówno warsztat, jak i wiedzę na temat kompozycji. Najprościej jest zacząć od nieskomplikowanych ćwiczeń, jak na przykład granie gamy C z jednoczesnym jej śpiewaniem – opanowanie solówek „z ucha” przyjdzie szybciej niż myślicie.

Ćwicz bez instrumentu

Rada wydaje się prozaiczna, jednak umiejętna praktyka gry wymaga poświęcenia czasu na ćwiczenia, nawet gdy nie mamy gitary pod ręką. Za pomocą unoszenia par palców na płaskiej powierzchni – wskazujący z serdecznym na przemian ze środkowym i małym, pozwoli na pewniejszy chwyt i większą swobodę palcowania. Natomiast zwyczajne nucenie melodii, gdy słuchamy muzyki na przykład podczas biegania, usprawni nasz słuch i znajomość utworu.

Uwaga na kontuzje!

Ciężko uwierzyć jak dużą krzywdę można sobie zrobić bez odpowiedniej rozgrzewki – a na gitarze jest ona równie ważna, co na siłowni. Rozmasowanie całej dłoni, delikatne rozciąganie palców przy wyprostowanej dłoni, zarówno w dół, jak i w górę oraz odpowiednie rozgrzanie nadgarstków pozwoli uniknąć przykrych niespodzianek, które mogłyby uniemożliwić nam grę na co najmniej kilka dni. Bezpieczeństwo przede wszystkim!